Odczepcie się od koloru sukni panny młodej!
Spór o kolory zaczyna w ostatnich dziesięcioleciach przybierać dziwaczne formy.
Nagle wszyscy kłócą się o to, do kogo należy tęcza i czy jest wyrazem radości czy zdeprawowania, czy różowy to kolor zakazany dla chłopców, a biel… to kolor zakazany dla młodych panien, które nie przestrzegają pewnych reguł. Spór oczywiście toczy się wokół koloru ubrania pod hasłem suknia ślubna. Bo czy panna młoda, która ewidentnie, wiedzą o tym, czy chcą czy nie chcą zainteresowani, z pewnością nie zachowała czystości do dnia ślubu, co więcej – jest w ciąży, o czym też można się przecież dowiedzieć, może rościć sobie jakiekolwiek prawa do bieli?
Doradza się wtedy jej, by suknia, ślubna, rzecz jasna, miała raczej odcień beżu, moreli, także różowego. Ale czyż to nie jest kolejne napiętnowanie kobiety? Ma wszystkim obecnym gościom składać deklarację swojej czystości lub nieczystości i ją manifestować? Wręcz kajać się – wybierając kolor odległy od bieli jako karę za prowadzony styl życia? Oczywiście nie. Jej styl życia to jej sprawa, jak i suknia. Ślubna czy jakakolwiek inna.
Najnowsze komentarze