Zanim wybiją dzwony… prezent ślubny na ostatnią chwilę!

Wyobraź sobie taki koszmar: nadchodzi dzień ślubu bliskiej ci osoby. Masz świetną sukienkę, zaplanowaną fryzurę, towarzyskiego partnera i… zapomniałaś o czymś…! Ale o czym?

 

Znasz adres kościoła, domu weselnego, imiona panny młodej i pana młodego, zaoferowałaś się nawet wygłosić małe przemówienie… Niby wszystko jest na miejscu… Oprócz jednego. Gdzie jest prezent ślubny? Nie ma! Brzmi niewiarygodnie? A jednak, takie sytuacje się zdarzają! W ferworze przygotowań do tego wyjątkowego dla wszystkich, także gości, dnia, łatwo jest, przekornie, zapomnieć o tym co, może nie najważniejsze, ale trudno bez niego dopiąć się na ostatni guzik.

 

Trudno też zdobyć się w ogólnym tego dnia zamieszaniu na jakikolwiek tłumaczenia, a niesmak jednak pozostaje. Jak się więc ratować – jaki wymyślić na ostatnią chwilę prezent, ślubny, czyli wyjątkowy? Pierwsze, co przychodzi do głowy, to oczywiście pieniądze. I jest to jakieś rozwiązanie. Na pewno lepsze niż cokolwiek ze stacji benzynowej czy – o, nie! – prezent przechodni. Czy pieniądze w kopercie to jednak wciąż jest prezent? Ślubny tak, ale nie wyjątkowy.